niedziela, 10 sierpnia 2008

Fotokronika z postoju tratwy w Płocku

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z postoju tratwy w Płocku







Więcej zdjęć można obejrzeć na naszej wirtualnej wystawie!

Niedziela - dwudziesty czwarty dzień spływu

Wstajemy zgodnie z planem, czyli o godz. 4.30 rano, jeszcze przed świtem. Toaleta poranna w ekspresowym tempie i czym prędzej wyruszamy, aby skorzystać z wciąż spokojnej jeszcze wody w Wiśle.

Najpierw przepływamy z prawego na lewy brzeg zalewu, gdyż to po tamtej stronie znajduje się śluza we Włocławku. W międzyczasie za naszymi plecami pojawia się piękny wschód słońca. Choć przez pierwsze 30 minut trochę nami kołysze, to przez całą resztę drogi, aż do zapory, płyniemy po gładkiej tafli wody. Fale na wodzie są zawsze, ale w porównaniu do wczorajszych warunków, można powiedzieć, że fal nie ma wcale ;-).

Przed 8 rano dzwonimy do śluzy we Włocławku, żeby zapowiedzieć nasze przybycie. Nie jesteśmy pewni czy zdążymy dopłynąć na pierwsze śluzowanie, które jest o 8.30. Lepiej, żeby nam się udało, bo kolejne dopiero po południu!

Na szczęście udaje nam się dopłynąć do śluzy dosłownie w ostatniej chwili. Przed wjazdem do śluzy, obsługa daje nam sygnały świetlne, odbijając promienie słońca w lusterku. Pomaga nam to bardzo w nawigacji. Wszystko idzie dobrze - śluza opuszcza nas 11 metrów w dół.

Wpływamy do Włocławka, gdzie przy bulwarze oczekują na nas dziennikarze, fotoreporterzy i kamery telewizyjne, oraz nasza niezawodna ekipa lądowa.Rozmawiamy z dziennikarzami i rozdajemy im egzemplarze naszego raportu "Rzeka nie jest ściekiem". W tym samym czasie, 200 metrów dalej, rozpoczynamy naszą wystawę i zbieranie podpisów pod petycją, które potrwają aż do wieczora.

Około południa do zacumowanej tratwy przychodzi Pełnomocnik ds.Komunikacji Społecznej i Rzecznik Prasowy Anwil SA, Włodzimierz Zientarski i wręcza nam kilkunastostronnicową, oficjalną odpowiedź na list naszego koordynatora kampanii "Rzeka nie jest ściekiem", Łukasza Supergana. Pismo które dostaliśmy oprawione jest w twardą, elegancką okładkę i podpisał je Członek Zarządu Anwilu SA, Krzysztof Kamiński. Z pisma wynika, że Anwil SA nie przekracza dopuszczalnych norm emisji ścieków do Wisły (choć z próbek zbadanych przez Greenpeace wynika, że w ściekach znajduje się PCB, substancja której emisja jest zabroniona polskim prawem) i że jest gotowy do współpracy - chce sfinansować i przeprowadzić wspólnie z Greenpeace pobranie próbek ścieków, które zostaną oddane do analizy we wspólnie wybranym, akredytowanym laboratorium. Pismo przekazujemy natychmiast naszemu koordynatorowi kampanii - Łukaszowi.

Zdaniem Greenpeace to dobrze, że Anwil potraktował poważnie nasze postulaty i będziemy spotykać się z dyrekcją zakładu, aby rozmawiać o dalszych krokach.

W ciągu dnia odwiedzają nas mieszkańcy Włocławka zainteresowani spływem i zatroskani stanem czystości Wisły. Dwóch z nich opowiada nam historię z lat siedemdziesiątych, kiedy to na Zalewie Włocławskim zatonął cały transport Fiatów 125P. Samochody zostały wyłowione, i o dziwo, nie poszły na żyletki, tylko trafiły na rynek, a ludzie kupowali je po podwójnej cenie. Taka limitowana edycja :-).

Z mniej zabawnych historii dowiedzieliśmy się także, że na dnie Zalewu Włocławskiego kumuluje się od wielu lat cały bród i nieczystości spływające z południa Polski. Można powiedzieć, że znajduje się tutaj prawdziwa bomba ekologiczna!

Dziś naszą załogę opuszczają Kinga i Olga, które płyną tratwą już od 2 tygodni. Obie dziewczyny są niezwykle dzielne i świetnie radziły sobie z trudami spływu (pomimo tego, że obie są filigranowej budowy :-) ). Specjalnie dla nich wyrazy uznania i podziękowania! Dziś witamy też nową załogantkę - Kasię.